Milna to przytulny port i sympatyczna miejscowość na wyspie Brać. Znajduje się tam dość spora ACI-Marina Milna, ale my przycumowaliśmy na chwilę do kei miejskiej. Spragnieni ochłody skonsumowaliśmy lody w nadbrzeżnej knajpce. Knajpka ma ciekawą jak na nasz język nazwę Konoba Dupini, a dla mniej zorientowanych informacja, że po chorwacku dupin to delfin. No jak tak można 🙂
Idąc dalej na południe w stronę pobliskich pagórków po drodze napotkaliśmy cmentarz, który jak zwykle to bywa w Chorwacji, został umiejscowiony na wzgórzu z ładnym widokiem na marinę i zatokę. I nie obyło się bez kościotrupów.
Szukaliśmy jednak jeszcze wyższego punktu obserwacyjnego, niestety w najbliższym otoczeniu nie natknęliśmy się na miejsce ze jakimś bardzo spektakularnym widokiem. Znaleźliśmy za to dziwaczny pagórek wśród gajów oliwnych, na który wspięliśmy się ochoczo.
Po powrocie do centrum Milnej natknęliśmy się jeszcze na bar dla modeli, jak nazwa wskazuje (nie do końca wiem, co to znaczy naprawdę). Model, który tam akurat przesiadywał przypomniał nam o tym, że to jednak nie jest Hollywood.
Nie nocowaliśmy w Milnie, po krótkim pobycie oddaliśmy cumy i popłynęliśmy w stronę porciku przy pobliskiej miejscowości Bobovišća.